poniedziałek, 18 czerwca 2012

Rozdział 21


 - Kto tam? – krzyknęłam zachrypniętym od płaczu głosem. Ktoś dobijał się od paru minut do drzwi.
 - To ja Rebecca – usłyszałam głos opiekunki zza drzwi.
 - Proszę wejdź – po chwili do pokoju szybkim krokiem weszła opiekunka
 - Przepraszam, że przychodzę o tak wczesnej porze, ale muszę z tobą porozmawiać – oświadczyła.
 - A na jaki temat? – spytałam zdziwiona.
 - Wczoraj byłam przed domem dziecka i wszystko widziałam – powiedziała bez żadnych wstępów.
 - I? – nie wiedziałam co mogłaby powiedzieć mi na ten temat. Przypomniał mi się widok Nialla i tej dziwki, czułam, że zaraz znowu się rozpłaczę.
 - Widziałam jak Nicole rzuca się na Nialla, a on próbuje ją odepchnąć – usiadła obok mnie na brzegu łóżka – Może to wyglądało tak jakby ją obmacywał ale wcale tak nie było – chciałam jej wierzyć, bardzo chciałam, żeby to co mówi było prawdą.
 - Czyli? – zachęciłam ją do rozwinięcia swojej myśli.
 - Rose, Niall to najlepszy chłopak jakiego mógłby dać ci los. Wiem, że jeszcze nie jesteście parą, a ty nie pozwalasz mu się zbliżyć, to widać. Nie skreślaj go tylko dlatego, że jest gwiazdą, bo możesz tego żałować . Jeśli będziesz tak długo trzymała go w niepewności, to w końcu sobie odpuści, a wtedy już nie cofniesz czasu. Więc wybacz mu, bo niedługo może być już za późno – uśmiechnęła się do mnie.
 - Czyli chcesz mi powiedzieć, że powinnam mu wybaczyć? I że to wszystko to nie jego wina? – dziewczyna pokiwała głową.
 - Tak właśnie to miałam na myśli – mój świat znowu nabrał kolorów, wiedziałam że ma rację, a ja powinnam najpierw z nim porozmawiać, a nie od razu osądzać. Zrobiło mi się trochę głupio z tego powodu.
 - Muszę go znaleźć i z nim porozmawiać! – czułam się jak nowo narodzona.
 - Wyjrzyj przez okno – uśmiechnęła się tajemniczo. Nie wiedziałam po co, ale podeszłam do szyby lekko zdziwiona. To co zobaczyłam… nie mogłam w to uwierzyć… pod starym dębem spod śpiwora wystawała blond czupryna. Jednak wczoraj miałam rację, że ktoś tam był. Podziękowałam Rebecce za rozmowę i pobiegłam w kierunku wyjścia z domu. Miałam w nosie to, że byłam w piżamie, a moje włosy sterczały na wszystkie strony, po prostu musiałam jak najszybciej z nim porozmawiać.  O mało co nie wywaliłam się na mokrej od rosy trawie, na szczęście w porę zahamowałam i podbiegłam lekko zdyszana do dębu. Niall spał, co raz mówiąc coś niezrozumiałego pod nosem. Usiadłam obok niego i popatrzyłam na tego wariata.  Opiekunka miała rację nie mogę stracić kogoś tak wspaniałego. On jest dle mnie wyszstkim, nie mogłabym bez niego żyć. Jak wyglądałoby moje życie gdybym nie spotkała tego blondynka? Na pewno nie byłoby takie piękne. Tak, zdecydowanie moje życie było przepiękne. Koniuszkiem palca przejechałam po jego policzku, był taki zimny. . na pewno zmarznął biedak i zrobił to dla mnie… było mi trchę głupio, w końcu gdybym z nim porozmawiałam to nie musiałby tu spać.
 - Niall obudź się – delikatnie nim potrząsnęłam.
 - Mama? – mruknął pod nosem – Daj mi spać, śniadanie zjem później – mówił dalej przez sen, wyglądał tak bezbronnie.
 - Niall nie jestem twoją mamą – zaśmiałam się i znów nim lekko potrząsnęłam – Obudź się.
 - Rose? – otworzył oczy zaspany, miał strasznie zachrypnięty głos.
 - Wstawaj i chodź do mnie tam się prześpisz – uśmiechnęłam się poczochrałam jego czuprynę.
 - Rebecca ma rację – powiedziałam.
 - Rację w czym? – no tak zbyt dokładnie mu tego nie wyjaśniłam.
 - W tym , że nie mogę stracić tak cudownego chłopaka – zbliżyłam swoją twarz do jego i delikatnie pocałowałam go. To nie był zwykły buziak, o nie! To było coś pięknego. Widać było, że  chłopak był trochę zdezorientowany moim zachowaniem, ale odwzajemnił pocałunek. Uwielbiałam tą jego delikatność, w jego ramionach czułam się taka ważna, a w szczególności bezpieczna.  Wtedy już byłam tego pewna, że Niall Horan jest osobą, z którą chcę przeżyć resztę swojego życia. Chciałabym spędzić z nim jak najwięcej czasu, czułam że jest dla mnie tą osobą  i poszłabym za nim do ognia. Byłam pewna, że on jest moją miłością i miałam rację.
 - Choć bo i tak już przemarzłeś – pociągnęłam go za rękę, a buraczek posłusznie wstał. – Weź gitarę – przypomniałam śmiejąc się.
 - A no tak – chyba jeszcze do końca się nie obudził, skoro o mało co nie zapomniał o swoim instrumencie. Sięgnął po gitarę, już po chwili szliśmy korytarzem trzymając się za ręce. W moim pokoju nie było Rebecci, ale za to na półce nocnej leżała taca z dwoma kubkami gorącej herbaty i drożdżówki cynamonowe. Kocham tę kobietę po prostu! Ona zawsze o wszystkim pomyśli.
 - Wskakuj pod kołdrę – blondyn posłusznie opatulił się nią po samą szyję, musiało mu być naprawdę zimno.
 - Proszę – podałam mu tackę z jedzeniem i też wpakowałam się pod pierzynkę obok niego. Był taki zimny więc mocno go przytuliłam.
 - Ale mi dobrze – westchnął zadowolony jedząc jedną z słodkich bułeczek.
 - Dlaczego spałeś pod tym dębem? – spytałam biorąc kubek z herbatką z tacki leżącej na jego kolanach.
 - Bo chciałem z tobą porozmawiać, ale nie otwierałaś więc z nadzieją, że jednak zmienisz zdanie zostałem i czekałem – powiedział.
 - Biedak – dałam mu buziaka.
 - Nie było tak źle – wzruszył ramionami.
 - Niall?
 - Hm? – wziął kolejną bułeczkę.
 - Wczoraj śpiewałeś taką ładną piosenkę, nigdy wcześniej jej nie słyszałam – przypomniałam sobie jak mimo tych wszystkich emocji piosenka bardzo mi się spodobała.
 - Trudno powiedzieć która to, bo dość dużo śpiewałem – zamyślił się.
 - Na początku było coś o trzaskaniu drzwiami i chyba o gaszeniu światła – przypomniałam sobie.
 - To się nie dziwię dlaczego wcześniej jej nigdzie nie słyszałaś, bo napisałem ją niedawno z Zaynem – uśmiechnął się – Moments – podał tytuł.
 - Czy mógłbyś ją zaśpiewać? – spytałam.
 - Jasne – odstawił tacę na bok i sięgnął po gitarę.
Shut the door, turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try


Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face


If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time



You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today


Close the door
Throw the key
Don't wanna be reminded
Don't wanna be seen
Don't wanna be without you
My judgement is clouded
Like tonight's sky


Hands are silent
Voice is numb
Try to scream out my lungs
But it makes this harder
And the tears stream down my face

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time


You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today


Flashes left in my mind
Going back to the time
Playing games in the street
Kicking balls with my feet
Dancing on with my toes
Standing close to the edge
There's a pile of my clothes
At the end of your bed
As I feel myself fall
Make a joke of it all


You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today


You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today

 Skończył  śpiewać, a ja byłam taka oczarowana jego głosem. To dla mnie spał pod tym drzewem, choć nie byliśmy parą. Niall mnie pocałował, przysunął się bliżej i chwycił mnie za ręce.  Nagle przerwał pocałunek, położył swoje czoło na moje i spojrzał głęboko w moje oczy. Tonęłam w jego błękitnych tęczówkach. Oboje byliśmy tacy szczęśliwi, oboje uśmiechaliśmy się do siebie bez końca.
 - Powtarzam swoje pytanie z przed paru tygodni – zaczął – Czy będziesz moją dziewczyną? – spytał z nadzieją z głosie.
 - Tak – krzyknęłam z entuzjazmem i przytuliłam się do niego. W końcu byłam pewna, że go kocham. Byliśmy dla siebie stworzeni i dobrze to wiedzieliśmy. Niall to osoba dzięki której czułam się kochana i potrzebna. Postanowiłam, że zrobię wszystko aby nasz związek trwał jak najdłużej. Nikt nie stanie nam na drodze do szczęścia, no chyba że… śmierć …

____________________________________________________________

da da dam! a oto rozdział na który na pewno większość niecierpliwie czekała... z powodu, że ten rozdział jest wyjątkowy gdyż w końcu Niall i Rose są razem....
mam nadzieję na 18 komentarzy( tylko żeby nie było kilku od tych samych osób) ;p
zapraszam na moje inne blogi!
ten jest o one direction (akcja się rozkręca, nie pożałujecie wchodząc)
http://dlaczegotowszystko111.blogspot.com/ 
a ten jest o nastolatku alanie ( trochę smutny)
http://cambioczylizmaina1.blogspot.com/


zapraszam!

Hej!
niedługo dodam nowy rozdział (może nawet dzisiaj) a tymczasem zapraszam na moje dwa pozostałe blogi!
ten jest o one direction (akcja się rozkręca, nie pożałujecie wchodząc)
http://dlaczegotowszystko111.blogspot.com/
a ten jest o nastolatku alanie ( trochę smutny)
http://cambioczylizmaina1.blogspot.com/