niedziela, 23 września 2012

Rozdział 28


 - Niall to jest cudowne – wstrzymałam oddech z zachwytu. Moje oczy podziwiały altanę oświetloną przepięknymi lampionami i białym atłasem, na ściankach pięły się czerwone i białe róże. W środku były porozkładane poduszki ,a na środku stał niziutki stoliczek z przekąskami, wszędzie były porozsypywane płatki różnych kwiatów w przeróżnych kolorach. Z głośnika umieszczonego w samym rogu sączyła się jakaś wolna melodia, od razu rozpoznałam piosenkę chłopców; More than this.  Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w muzykę, pohukiwanie sów i szum wody. Blondyn zaprowadził mnie w niezwykłe miejsce. Czyli nad nie duże jezioro w środku lasu, o którym wcześniej nie miałam bladego pojęcia. Popatrzyłam jeszcze raz na widok po mojej prawej stronie, niesamowity spokój panował nad wodą, a pomost który biegł kilka metrów w głąb jeziora był taki … można powiedzieć że podczas tych ciemności wydawał się strasznie tajemniczy. To wszystko wyglądało jeszcze lepiej w blasku księżyca.
         Poczułam jak Niall chwyta mnie delikatnie za dłoń, posłałam mu nieśmiały uśmiech ,nigdy wcześniej żaden chłopak nie zrobił dla mnie czegoś tak przepięknego. Pociągnął mnie w kierunku altany, posłusznie poszłam za nim. Usiedliśmy na poduszkach leżących na ziemi tuż obok stolika, z naszych ust nie padły żadne słowa, napawaliśmy się swoją obecnością w ciszy. Nadal trzymaliśmy się za ręce patrząc sobie głęboko w oczy. Nie zwracaliśmy uwagi na świat wokół nas, liczyło się tylko tu i teraz. Te niebieskie oczy patrzyły na mnie z taką miłością i opiekuńczością, nadal nie mogłam uwierzyć, że taki chłopak jak on zwrócił w ogóle na mnie uwagę. Można powiedzieć, że to wszystko było jak sen. Codziennie rano kiedy się budziłam, bałam się, że to wszystko tylko mi się przyśniło. I tak naprawdę nigdy nie spotkałam kogoś takiego jak Niall Horan ani pozostała czwórka chłopców, i że byli tylko wytworem mojej wyobraźni. Ale teraz zrozumiałam, że to wszystko to prawda. W moim życiu zagościł blondyn i pozostanie do końca, nasza miłość będzie trwała wiecznie.
       Nagle zauważyłam, że po policzku Nialla spłynęła łza, pojedyncza ogromna  łza. Przysunęłam się bliżej niego i starłam ją kciukiem. Chłopak wziął moją dłoń, którą wcześniej wytarłam słoną ciecz i delikatnie pocałował.
 - Dlaczego płaczesz? – spytałam widząc kolejną łzę spływającą po jego twarzy.
 - Bo boję się, że cię stracę – wyszeptał, a ja zaniemówiłam. Jak on mógł w ogóle o czymś takim pomyśleć? Nigdy przenigdy go nie zostawię! Przytuliłam głowę chłopaka do swojej piersi, delikatnie głaskałam jego włosy.
 - Nawet tak nie myśl – powiedziałam równie cicho – Zawsze będę przy tobie – dodałam całując go w czubek głowy.
 - Obiecujesz? – spojrzał mi prosto w oczy, a ja się lekko uśmiechnęłam.
 - Obiecuję – blondyn też się uśmiechnął, starł rękę resztkę łez ze swojej twarzy.
 - Przepraszam – zaśmiał się – Nie powinienem płakać, taka chwila słabości – próbował jakoś wytłumaczyć swoje zachowanie.
 - To było słodkie i teraz jestem pewna, że ci na mnie zależy. Nie musisz się tłumaczyć – przytuliliśmy się do siebie i dalej rozkoszowaliśmy tą chwilą, wsłuchiwaliśmy się w szum wody i pohukiwanie sów. Postanowiliśmy, że przeniesiemy się na pomost  skąd będziemy mogli podziwiać gwiazdy. Tak też zrobiliśmy. Wzięliśmy koc i wolnym krokiem trzymając się za ręce ruszyliśmy w kierunku jeziora. Położyliśmy koc na deskach i oboje usiedliśmy rozglądając się dookoła. Chłonęłam każdy szczegół tego krajobrazu, chciałam tą chwilę zapamiętać jak najdokładniej. Poczułam jak ktoś, a raczej Niall łapie mnie za rękę, posłałam mu ciepły uśmiech który zresztą odwzajemnił. Było tak cudownie, tak magicznie. Położyłam głowę na jego ramieniu, chłopak objął mnie, żeby było mi ciepło. Głośno westchnęłam rozkoszując się zapachem lilii wodnych.
 - Kocham cię – usłyszałam głos niebieskookiego, podniosłam na niego wzrok, chłopak kciukiem przejechał po moim policzku, a potem ustach. Tonęłam w niebieskim morzu jego oczu. Masze twarze były coraz bliżej siebie. W końcu nasze usta zetknęły się w krótkim i delikatnym pocałunku, było w nim tyle emocji, tyle uczuć. Oboje czuliśmy się kochani przez tą drugą połówkę, a ten dotyk ust był przypieczętowaniem tego co do siebie czuliśmy. Po kilku minutach znów złączyliśmy nasze wargi w jedno, tym razem trwało to o wiele dłużej, a później kolejny pocałunek jeszcze dłuższy od poprzedniego. Coraz bardziej pragnęliśmy swojej bliskości, z każdą sekundą czuliśmy większe pożądanie. Niall delikatnie położył mnie na kocu i nachylił się nade mną ciągle całując. Objęłam jego szyję ramionami, chciałam mieć go jak najbliżej siebie, chciałam go tu i teraz. Chłopak zaczął składać pocałunki na mojej szyi, a ja błądziłam rękami po jego plecach a potem torsie. W końcu zdecydowałam się pójść krok dalej. Wsunęłam dłonie pod jego koszulkę, a blondyn zaczął zdejmować mi bluzkę, a potem składać pocałunki na moim brzuchu a potem schodząc z nimi coraz niżej i niżej. Dotarł do podbrzusza, nagle zaprzestał czynności i zaczął jeździć palcem po brzegu moich spodni. W końcu zaczęłam myśleć racjonalnie, dotarło do mnie, co mogłoby zaraz się wydarzyć. Przestraszyłam się, to mógłby być mój pierwszy raz, ale to chyba za wcześnie, prawda? Ja nie wiem czy tego chcę, to znaczy chcę to zrobić z Niallem, ale czy na pewno teraz? Chłopak dalej błądził palcem po pasku od moich spodni, zerknął na mnie a potem znów na spodnie zastanawiając się nad czymś.
 - Niall … - szepnęłam strasznie cicho, ale mnie usłyszał.
 - Nie zrobię tego – powiedział kładąc się obok mnie i przykrywając mnie koszulką, którą wcześniej ze mnie zdjął – Jest za wcześnie na taki krok – dodał, a ja spojrzałam na niego zaskoczona.
 - Ale ja mogłabym to … - nie dokończyłam. Blondyn podniósł się na łokciu i złapał mnie za podbródek tak abym spojrzała mu prosto w oczy. Zrobiłam to czego oczekiwał.
 - Nie chcę żebyś się zmuszała, kocham cię i zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa – pocałował mnie delikatnie w czoło.
 - Dziękuję i też cię kocham – pomógł mi włożyć koszulkę po czym znów położyliśmy się obok siebie i patrzyliśmy w niebo, które było przepiękne. Za niebie nie było ani jednej chmurki, dlatego widać było miliony jasno świecących gwiazd.
Nagle zadzwonił telefon Nialla, chłopak niechętnie sięgnął do kieszeni swoich spodni i wyciągnął z niej urządzenie. Spojrzał na wyświetlacz wzdychając.
 - Co jest Harry? – spytał odbierając – spokojnie… powiedz wszystko jeszcze raz… uspokój się … nie zrozumiałem nic a nic … przestań się drzeć i powiedz co się stało … - oczy Nialla rozszerzyły się do granic możliwości, zauważyłam, że zacisnął mocniej rękę na telefonie, aż zbielały mu kłykcie – Co?! – wrzasnął do słuchawki widocznie nie mogąc uwierzyć w to co powiedział mu przyjeciel.


-----------------------------------------------------------------


Hello! Nareszcie napisałam ten rozdział! W końcu się udało! Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak długo się z nim męczyłam! a tak w ogóle to przepraszam, że musiałyście tyle czekać ;(
Proszę o jak najwięcej komentarzy bo to one mnie motywują! Je śli będzie ich mało to znów będziecie musiały tak długo czekać, gdyż w ogóle nie miałam motywacji kiedy go pisałam ….
Love u!