- Rose to ostatnie
pudełko? – spytał Niall pokazując na pudełko z napisem ,,ubrania’’.
- Tak – powiedziałam
rozglądając się po prawie pustym pokoju w domu dziecka. Już tu nie wrócę, tyle
wspomnień, to tu ja i Niall zostaliśmy parą.
- O czym myślisz? –
blondynek objął mnie od tyłu i położył brodę na moim ramieniu.
-Już tu nie wrócę –
westchnęłam – Tyle wspomnień – wyszeptałam.
- Masz rację tyle
pięknych chwil. Gdyby nie to miejsce nie poznalibyśmy się – chłopak też zaczął
wspominać. Odwróciłam się w jego stronę i dałam mu buziaka.
- Koniec rozczulań.
Chłopcy już pewnie się niecierpliwią – wzięłam go za rękę i wyprowadziłam z
pokoju. Miałam rację, stali obok vana lekko znudzeni.
- No w końcu - Zayn
lekko się uśmiechnął.
- Witamy naszą nową
lokatorkę – Hazza nie krył zadowolenia.
- W końcu ktoś
normalny wprowadzi się do domu – westchnął Liam obserwując Louisa ganiającego
jakiegoś bezdomnego kota po ulicy.
- Ej to nie było
miłe! – Zayn trzepnął tatusia po głowie.
- Chłopcy jedziemy? –
wskazałam na samochód.
- A tak zamyśliłem
się – Niall się ocknął. Ciekawe o czym tak intensywnie myślał – Pakujcie się do
środka – otworzył nam drzwi – Lou zostaw tego kota i wsiadaj! – wrzasnął
zniecierpliwiony.
- Ale on jest taki
śliczny! Czcę go przygarnąć! – Boo Bear dalej próbował złapać kociaka.
- Chodź tu!!! –
blondynek był trochę wkurzony.
- Ale kotek zostanie
sam! A ja nie chcę żeby czuł się samotny! Mam cię! – Lou złapał zwierzę i mocno
do siebie przytulił – Mój kochany kotuś! Nazwę cię hmm… O już wiem! Nazwę cię
Ryszard! Albo nie! Nazwę cię KOT! Tak będziesz nazywał się KOT! - wrzeszczał na całą ulicę.
- Co za orginalne
imię – mruknął Zayn, który siedział już obok mnie w samochodzie.
- Mój KOT! – Louis
cmoknął kociaka w czółko co nie spodobało się zwierzęciu, gdyż zaczął syczeć i
się najeżył.
- Louis chodź tu! –
buraczek był nieźle wkurwiony.
- No kotku spokojnie!
– pasiasty mocno przytulił KOTA, chyba ciut za mocno, gdyż zwierzę podrapało go
po twarzy – Ty głupi worku na pchły! – Pan Marchewa puścił zwierzaka – Zawsze
twierdziłem, że psy są lepsze! – wypiął język oddalającemu się kiciusiowi i
jebnął focha. W końcu Lou wsiadł do vana z czego bardzo ucieszył się Niall.
Chłopak odpalił samochód.
- Ale cię ten KOT
załatwił – skomentował mulat wybuchając śmiechem.
- Głupi pchlarz! –
prychnął poszkodowany.
Reszta drogi
upłynęła o dziwno spokojnie. Wiem , że to niemożliwe, ale to szczera prawda!
Liam i Zayn o czymś tam szeptali między sobą, a Hazza i Lou byli zatopieni w
swoich myślach. A mój Niall? Jako kierowca całą swoją uwagę skupił na drodze.
- Witamy w domu! –
krzyknął Harry, otwierając drzwi do ich, a teraz również mojej willi.
- Chodź - Niall pociągnął mnie za rękę na górę.
- Gdzie idziemy? –
spytałam zaciekawiona.
- Uznałem, że skoro
jesteśmy razem to możemy zamieszkać w jednym pokoju – otworzył drzwi do swojego
pokoju – Co o tym myślisz? – spojrzał na mnie tymi oczami, w których zauważyłam
niepewność, pewnie bał się, że jego pomysł nie przypadnie mi do gustu. No to
się mylił, muszę przyznać, że spodobał mi się jego tok myślenia. Nie dość, że
byłam z tak wspaniałą osobą jak on, to jeszcze mogłam z nim mieszkać. Chyba los
za bardzo mnie rozpieszcza.
- Bardzo się cieszę –
wtuliłam się w jego ramię, a mój skarb objął mnie ramieniem - Ale zmieścimy się? – spojrzałam na niego
zmartwiona. Musze przyznać, że miałam strasznie dużo rupieci, a co dopiero
blondynek.
- Nie musisz się
martwić – wziął mnie za rękę – Zrobiłem ci miejsce w garderobie. Niektóre
ciuchy dałem do przetrzymania Louisowi, a niektóre oddałem biednym.
- Nie musiałeś tego
robić – trochę zrobiło mi się głupio, że aż tak się poświęcał.
- Masz rację nie
musiałem, ale chciałem – uśmiechnął się zadowolony - Przykręciłem też z Liamem kilka półek w łazience – dodał dumny.
- O wszystkim
pomyślałeś – westchnęłam – Nie wierzę w to, że mam tak niesamowitego chłopaka.
- A ja w to, że mam
tak piękną i wyjątkową dziewczynę – spojrzał mi prosto w oczy, z jego
niebieskich tęczówkach było tyle miłości.
- Gołąbki! –
widocznie Lou już się za nami stęsknił – Robimy grilla na tarasie, chodźcie! –
wparował do teraz już naszego pokoju. Złapał mnie za rękę i pociągnął w
kierunku schodów na dół. Ja za to chwyciłam swojego blondynka za dłoń i
pociągnęłam go. Można powiedzieć, że utworzyliśmy tak zwany żywy łańcuch. Wiem,
że musiało to wyglądać bardzo dziwnie, no ale cóż końcu to dom wariatów.
- Mmm.. – westchnął
Niall siadając przy stole i nakładając sobie grillowane mięso.
- Horan zostaw coś
dla nas! – Harry wyrwał tackę z jedzeniem blondynkowi.
- Ej nie skończyłem
sobie nakładać - Nialler próbował
odebrać Loczkowi talerz. No jak dzieci…
Dryń!
- Słyszeliście? –
spytał Lou.
- Chyba ktoś dzwonił
do drzwi – westchnął Zayn – Pójdę otworzyć – niezadowolony, że musi odejść od
stołu westchnął i wszedł przez szklane drzwi do domu. – Co ty tu robisz? –
usłyszeliśmy jego zdziwiony głos dochodzący z korytarza. Po chwili za mulatem
na taras wparowała Charlotte, była Nialla. Widziałam zaskoczenie, a za razem zaniepokojenie
w jego niebieskich oczach. Jakoś straciłam apetyt…
- Przez was
wszystkich zostałam znienawidzona! – krzyknęła, jej wzrok mógłby zabić słonia.
- O co ci chodzi?
- Lou nic(jak zwykle) nie rozumiał.
- Zamknij się! –
Charlotte odwróciła się w jego stronę i dała mu z liścia, biedny Boo Bear
zupełnie się tego nie spodziewał. Dostał naprawdę mocno bo aż go odrzuciło do
tyłu, była blondynka uśmiechnęła się zadowolona z tego co zrobiła.
- Zostaw go! – Niall zerwał
się z krzesła i podszedł do swojej byłej – Czego ty chcesz? – był na serio
wkurzony.
- Żebyście zniknęli z
tego świata – wysyczała – Zrujnowaliście mi życie! Przez ciebie miałam złamane
serce – wskazała na Niallera – Przez ciebie rozpadł się mój związek z Niallem –
wskazała na Zayna, który zrobił krok do tyłu z obawy, że dostanie tak jak
Louis.
- To ty coś sobie
ubzdurałaś! – blondynek wykrzywił twarz w grymasie.
- Ta jasne, zwal na
mnie – prychnęła - A przez was –
wskazała na Harrego, Louisa i Liama – nienawidzi mnie cały świat – jej wzrok
zabijał – a ty jesteś dziwką, mogę się założyć, że zależy ci tylko na kasie
Nialla – spojrzała na mnie z pogardą. Nie wiedziałam co powiedzieć, spojrzałam
na mojego chłopaka, który chyba zaraz wybuchnie, nie myliłam się…
- Kurwa! Charlotte wypierdalaj
z naszego domu i życia! – wydarł się jej prosto w twarz – Jesteś jakąś
psycholką, która o mało co nie rozbiła One Direction! Zapłaciłaś biednej
dziewczynie, żeby udawała naszą fankę! Nie wiem co w tobie wcześniej widziałem,
ale wiem jedno: żałuję że cię poznałem! Won mi stąd! Wypierdalaj i nie wracaj! –
jeszcze nigdy go takiego nie widziałam.. nigdy nie widziałam żeby coś albo ktoś
go tak wkurzył. Po minach chłopców domyśliłam się, że oni też sią zaskoczeni jego
zachowaniem.
- Właśnie wynoś się
stąd- Harry wskazał palcem drzwi.
- Nie wtrącaj się –
wysychała. Loczka spotkał taki sam los jak Louisa, chłopak tak jak pasiasty
skrzywił się z bólu, to musiało strasznie bolec. Po tym uderzeniu na pewno
zostanie ślad.
- O nie przegięłaś! –
Zayn chwycił Charlotte za bluzkę – Ty suko nie będziesz krzywdzić moich
przyjaciół! – pociągnął ją w głąb domu, poszliśmy zszokowani jego zachowaniem
za nim. Widzieliśmy jak ciągnie ją z tarasu przez salon do drzwi wyjściowych.
- Nie mieszaj się w
to Malik! – próbowała mu się wyrwać – Zostaw mnie!
- Won! – mulat dosłownie
wyrzucił ją z domu.
- To nie koniec –
wysyczała wstając z chodnika przed ich willą i odeszła wkurzona. Zayn
zatrzasnął drzwi zadowolony z siebie.
- Dziękuję –
powiedział cicho Niall, był jakiś taki przybity.
- Wiesz że zawsze ci
pomogę – mulat uśmiechnął się do niego pocieszająco.
- Wiem – Niall oparł
się o ścianę i zjechał na podłogę.
- Niall? – trochę zaniepokoiłam
się jego smutną minką.
- Czy ona nie da mi
spokoju? – spytał bezradny blondynek.
- Nie martw się,
wszystko będzie dobrze – odezwał się Li.
- Oby – Niall schował
twarz w dłonie.
_____________________________________________________
miałam poczekać aż będzie więcej komentarzy, no ale stwierdziłam że sprawię wam mały prezent ;)
jednak teraz już nie będę taka miła i mam prośbę:
dacie radę z 18 kom?
jeśli tak to będę zachwycona ;) sprawicie mi dużą radość ;)
ostatnio jedna z czytelniczek napisała że chciałaby aby w opowiadaniu było więcej akcji, więc postanowiłam spełnić jej prośbę ;) mam już pewien pomysł tylko musicie mi pomóc! ;) jak zauważyłyście są pod spodem trzy zdjęcia dziewczyn, więc chciałabym żebyście napisały w komentarzu które zdjęcie podoba wam się najbardziej, ok? zdjęcie na które będzie więcej głosów, będzie przedstawiało nową bohaterkę , która pojawi się za kilka rozdziałów ;) wpiszcie w kom. numerek zdjęcia a potem wybierzcie jakieś imię z proponowanych jeszcze niżej. PROSZĘ O POMOC! ;)
zdjęcie 1
zdjęcie 2
zdjęcie 3
propozycje imion:
Irene
Evelin
Eva
Vicki
PROSZĘ O POMOC!!!
napiszcie w kom. jeden numerek zdjęcia i jedno imię ok?
bye!