środa, 4 lipca 2012

Rozdział 23


 - Rose to ostatnie pudełko? – spytał Niall pokazując na pudełko z napisem ,,ubrania’’.
 - Tak – powiedziałam rozglądając się po prawie pustym pokoju w domu dziecka. Już tu nie wrócę, tyle wspomnień, to tu ja i Niall zostaliśmy parą.
 - O czym myślisz? – blondynek objął mnie od tyłu i położył brodę na moim ramieniu.
 -Już tu nie wrócę – westchnęłam – Tyle wspomnień – wyszeptałam.
 - Masz rację tyle pięknych chwil. Gdyby nie to miejsce nie poznalibyśmy się – chłopak też zaczął wspominać. Odwróciłam się w jego stronę i dałam mu buziaka.
 - Koniec rozczulań. Chłopcy już pewnie się niecierpliwią – wzięłam go za rękę i wyprowadziłam z pokoju. Miałam rację, stali obok vana lekko znudzeni.
 - No w końcu - Zayn lekko się uśmiechnął.
 - Witamy naszą nową lokatorkę – Hazza nie krył zadowolenia.
 - W końcu ktoś normalny wprowadzi się do domu – westchnął Liam obserwując Louisa ganiającego jakiegoś bezdomnego kota po ulicy.
 - Ej to nie było miłe! – Zayn trzepnął tatusia po głowie.
 - Chłopcy jedziemy? – wskazałam na samochód.
 - A tak zamyśliłem się – Niall się ocknął. Ciekawe o czym tak intensywnie myślał – Pakujcie się do środka – otworzył nam drzwi – Lou zostaw tego kota i wsiadaj! – wrzasnął zniecierpliwiony.
  - Ale on jest taki śliczny! Czcę go przygarnąć! – Boo Bear dalej próbował złapać kociaka.
 - Chodź tu!!! – blondynek był trochę wkurzony.
 - Ale kotek zostanie sam! A ja nie chcę żeby czuł się samotny! Mam cię! – Lou złapał zwierzę i mocno do siebie przytulił – Mój kochany kotuś! Nazwę cię hmm… O już wiem! Nazwę cię Ryszard! Albo nie! Nazwę cię KOT! Tak będziesz nazywał się KOT! -  wrzeszczał na całą ulicę.
 - Co za orginalne imię – mruknął Zayn, który siedział już obok mnie w samochodzie.
 - Mój KOT! – Louis cmoknął kociaka w czółko co nie spodobało się zwierzęciu, gdyż zaczął syczeć i się najeżył.
 - Louis chodź tu! – buraczek był nieźle wkurwiony.
 - No kotku spokojnie! – pasiasty mocno przytulił KOTA, chyba ciut za mocno, gdyż zwierzę podrapało go po twarzy – Ty głupi worku na pchły! – Pan Marchewa puścił zwierzaka – Zawsze twierdziłem, że psy są lepsze! – wypiął język oddalającemu się kiciusiowi i jebnął focha. W końcu Lou wsiadł do vana z czego bardzo ucieszył się Niall. Chłopak odpalił samochód.
 - Ale cię ten KOT załatwił – skomentował mulat wybuchając śmiechem.
 - Głupi pchlarz! – prychnął poszkodowany.
    Reszta drogi upłynęła o dziwno spokojnie. Wiem , że to niemożliwe, ale to szczera prawda! Liam i Zayn o czymś tam szeptali między sobą, a Hazza i Lou byli zatopieni w swoich myślach. A mój Niall? Jako kierowca całą swoją uwagę skupił na drodze.
 - Witamy w domu! – krzyknął Harry, otwierając drzwi do ich, a teraz również mojej willi.
 - Chodź  - Niall pociągnął mnie za rękę na górę.
 - Gdzie idziemy? – spytałam zaciekawiona.
 - Uznałem, że skoro jesteśmy razem to możemy zamieszkać w jednym pokoju – otworzył drzwi do swojego pokoju – Co o tym myślisz? – spojrzał na mnie tymi oczami, w których zauważyłam niepewność, pewnie bał się, że jego pomysł nie przypadnie mi do gustu. No to się mylił, muszę przyznać, że spodobał mi się jego tok myślenia. Nie dość, że byłam z tak wspaniałą osobą jak on, to jeszcze mogłam z nim mieszkać. Chyba los za bardzo mnie rozpieszcza.
 - Bardzo się cieszę – wtuliłam się w jego ramię, a mój skarb objął mnie ramieniem  - Ale zmieścimy się? – spojrzałam na niego zmartwiona. Musze przyznać, że miałam strasznie dużo rupieci, a co dopiero blondynek.
 - Nie musisz się martwić – wziął mnie za rękę – Zrobiłem ci miejsce w garderobie. Niektóre ciuchy dałem do przetrzymania Louisowi, a niektóre oddałem biednym.
 - Nie musiałeś tego robić – trochę zrobiło mi się głupio, że aż tak się poświęcał.
 - Masz rację nie musiałem, ale chciałem – uśmiechnął się zadowolony -  Przykręciłem też z  Liamem kilka półek w łazience – dodał dumny.
 - O wszystkim pomyślałeś – westchnęłam – Nie wierzę w to, że mam tak niesamowitego chłopaka.
 - A ja w to, że mam tak piękną i wyjątkową dziewczynę – spojrzał mi prosto w oczy, z jego niebieskich tęczówkach było tyle miłości.
 - Gołąbki! – widocznie Lou już się za nami stęsknił – Robimy grilla na tarasie, chodźcie! – wparował do teraz już naszego pokoju. Złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku schodów na dół. Ja za to chwyciłam swojego blondynka za dłoń i pociągnęłam go. Można powiedzieć, że utworzyliśmy tak zwany żywy łańcuch. Wiem, że musiało to wyglądać bardzo dziwnie, no ale cóż  końcu to dom wariatów.
 - Mmm.. – westchnął Niall siadając przy stole i nakładając sobie grillowane mięso.
 - Horan zostaw coś dla nas! – Harry wyrwał tackę z jedzeniem blondynkowi.
 - Ej nie skończyłem sobie nakładać  - Nialler próbował odebrać Loczkowi talerz. No jak dzieci…
Dryń!
 - Słyszeliście? – spytał Lou.
 - Chyba ktoś dzwonił do drzwi – westchnął Zayn – Pójdę otworzyć – niezadowolony, że musi odejść od stołu westchnął i wszedł przez szklane drzwi do domu. – Co ty tu robisz? – usłyszeliśmy jego zdziwiony głos dochodzący z korytarza. Po chwili za mulatem na taras wparowała Charlotte, była Nialla. Widziałam zaskoczenie, a za razem zaniepokojenie w jego niebieskich oczach. Jakoś straciłam apetyt…
 - Przez was wszystkich zostałam znienawidzona! – krzyknęła, jej wzrok mógłby zabić słonia.
 - O co ci chodzi? -  Lou nic(jak zwykle) nie rozumiał.
 - Zamknij się! – Charlotte odwróciła się w jego stronę i dała mu z liścia, biedny Boo Bear zupełnie się tego nie spodziewał. Dostał naprawdę mocno bo aż go odrzuciło do tyłu, była blondynka uśmiechnęła się zadowolona z tego co zrobiła.
 - Zostaw go! – Niall zerwał się z krzesła i podszedł do swojej byłej – Czego ty chcesz? – był na serio wkurzony.
 - Żebyście zniknęli z tego świata – wysyczała – Zrujnowaliście mi życie! Przez ciebie miałam złamane serce – wskazała na Niallera – Przez ciebie rozpadł się mój związek z Niallem – wskazała na Zayna, który zrobił krok do tyłu z obawy, że dostanie tak jak Louis.
 - To ty coś sobie ubzdurałaś! – blondynek wykrzywił twarz w grymasie.
 - Ta jasne, zwal na mnie – prychnęła -  A przez was – wskazała na Harrego, Louisa i Liama – nienawidzi mnie cały świat – jej wzrok zabijał – a ty jesteś dziwką, mogę się założyć, że zależy ci tylko na kasie Nialla – spojrzała na mnie z pogardą. Nie wiedziałam co powiedzieć, spojrzałam na mojego chłopaka, który chyba zaraz wybuchnie, nie myliłam się…
 - Kurwa! Charlotte wypierdalaj z naszego domu i życia! – wydarł się jej prosto w twarz – Jesteś jakąś psycholką, która o mało co nie rozbiła One Direction! Zapłaciłaś biednej dziewczynie, żeby udawała naszą fankę! Nie wiem co w tobie wcześniej widziałem, ale wiem jedno: żałuję że cię poznałem! Won mi stąd! Wypierdalaj i nie wracaj! – jeszcze nigdy go takiego nie widziałam.. nigdy nie widziałam żeby coś albo ktoś go tak wkurzył. Po minach chłopców domyśliłam się, że oni też sią zaskoczeni jego zachowaniem.
 - Właśnie wynoś się stąd- Harry wskazał palcem drzwi.
 - Nie wtrącaj się – wysychała. Loczka spotkał taki sam los jak Louisa, chłopak tak jak pasiasty skrzywił się z bólu, to musiało strasznie bolec. Po tym uderzeniu na pewno zostanie ślad.
 - O nie przegięłaś! – Zayn chwycił Charlotte za bluzkę – Ty suko nie będziesz krzywdzić moich przyjaciół! – pociągnął ją w głąb domu, poszliśmy zszokowani jego zachowaniem za nim. Widzieliśmy jak ciągnie ją z tarasu przez salon do drzwi wyjściowych.
 - Nie mieszaj się w to Malik! – próbowała mu się wyrwać – Zostaw mnie!
 - Won! – mulat dosłownie wyrzucił ją z domu.
 - To nie koniec – wysyczała wstając z chodnika przed ich willą i odeszła wkurzona. Zayn zatrzasnął drzwi zadowolony z siebie.
 - Dziękuję – powiedział cicho Niall, był jakiś taki przybity.
 - Wiesz że zawsze ci pomogę – mulat uśmiechnął się do niego pocieszająco.
 - Wiem – Niall oparł się o ścianę i zjechał na podłogę.
 - Niall? – trochę zaniepokoiłam się jego smutną minką.
 - Czy ona nie da mi spokoju? – spytał bezradny blondynek.
 - Nie martw się, wszystko będzie dobrze – odezwał się Li.
 - Oby – Niall schował twarz w dłonie.

_____________________________________________________
miałam poczekać aż będzie więcej komentarzy, no ale stwierdziłam że sprawię wam mały prezent ;)
jednak teraz już nie będę taka miła i mam prośbę:
dacie radę z 18 kom?
jeśli tak to będę zachwycona ;) sprawicie mi dużą radość ;)
ostatnio jedna z czytelniczek napisała że chciałaby aby w opowiadaniu było więcej akcji, więc postanowiłam spełnić jej prośbę ;) mam już pewien pomysł tylko musicie mi pomóc! ;) jak zauważyłyście są pod spodem trzy zdjęcia dziewczyn, więc chciałabym żebyście napisały w komentarzu które zdjęcie podoba wam się najbardziej, ok? zdjęcie na które będzie więcej głosów, będzie przedstawiało nową bohaterkę , która pojawi się za kilka rozdziałów ;) wpiszcie w kom. numerek zdjęcia a potem wybierzcie jakieś imię z proponowanych jeszcze niżej. PROSZĘ O POMOC! ;)

                                                    zdjęcie 1
                                                 zdjęcie 2

                                                    zdjęcie 3
propozycje  imion:
Irene
Evelin
Eva
Vicki

PROSZĘ O POMOC!!!
napiszcie w kom. jeden numerek zdjęcia i jedno imię ok?
bye!