poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 22


 - Kate to cudownie! – krzyknęłam z entuzjazmem.
 - On jest taki cudowny i romantyczny – westchnęła moja przyjaciółka.
 - Cieszę się, że zostaliście parą – byłam naprawdę bardzo zadowolona z tego faktu.
 - A ty i Niall? Co tam jest pomiędzy wami? – uniosła brwi wyczekująco.
 - Chodzimy ze sobą! – obie zaczęłyśmy piszczeć ze szczęścia. Ach te babskie ploteczki, czasami bardzo fajnie jest tak poględzić z przyjaciółką.
 - Na serio? To cudownie! – obie miałyśmy znakomity humor.
- Przepraszam, że przerywam ploteczki, ale Rose musimy porozmawiać – do pokoju weszła Rebecca.
 - Teraz? – spytałam z wyrzutem.
 - Najlepiej tak, chciałabym porozmawiać o twojej przyszłości – trochę mnie tym zaskoczyła.
 - Dobra to ja nie będę przeszkadzać. Pa – Kate skierowała się do drzwi.
 - Tylko nie włócz się po barach! – zawołałam za nią, a ta się odwróciła – Dobrze cię znam i wiem, że lubisz zaszaleć kiedy jesteś szczęśliwa – pogroziłam palcem.
 - Spokojna głowa, skoczę tylko na jedno piwko              – uśmiechnęła się zadziornie.
 - Ale małe okey? – musiałam ją kontrolować, bo by dziewczynie w końcu coś się stało.
 - Dobrze mamo – zażartowała i już nic więcej nie mówiąc wyszła z pokoju.
 - Więc o co chodzi? – popatrzyłam na opiekunkę wyczekująco.
 - Wiesz dobrze, że niedługo są twoje osiemnaste urodziny, staniesz się pełnoletnia – wyjaśniła po co ta cała rozmowa.
 - Zgadza się – pokiwałam głową.
 - Więc masz wybór, albo wyprowadzisz się z domu dziecka i będziesz robić to co ci się żywnie podoba. Albo zostaniesz tutaj i dostosujesz się do tutejszych zasad tak jak do tej pory. – powiedziała na jednym wdechu.
 - Czyli będę mogła się stąd wyprowadzić? – chciałam się upewnić, że dobrze usłyszałam.
 - Pod warunkiem, że będziesz miała gdzie mieszkać. Możesz znaleźć jakieś mieszkanie albo co tam chcesz. Abyś miała stały dach nad głową – mój uśmiech zniknął.
 - Z tym może być mały problem – gdzie mogłabym zamieszkać? Przecież nie mam pieniędzy na mieszkanie, po rodzicach niestety nic mi nie zostało…
 - Niall zgodził się żebyś zamieszkała z nimi – uśmiechnęła się szeroko.
 - Co?!!! – blondynek z nią rozmawiał? Jak? Gdzie? Kiedy? Dlaczego? What? To mnie troszeczkę zdziwiło.
 - Pytał się czy pełnoletnie osoby mogą opuścić to miejsce, więc powiedziałam mu co i jak, a on zaproponował, żebyś zamieszkała u nich. Z tego co wiem to jesteście w końcu parą – chyba cieszyła się z tego powodu.
 - Tak od dwóch dni – odpowiadając na to pytanie myślami byłam zupełnie gdzie indziej.. jak to NIall z nią rozmawiał na ten temat? Co mam zrobić? Czy zamieszkać z nimi, czy nie? Kurde sama nie wiem co zrobić… nie będę dla  nich zbyt dużym problemem?
 - czyli raczej nas odpuścisz? – trochę posmutniała, od mojego przybycia tutaj bardzo się do siebie zbliżyłyśmy więc się jej nie dziwię.
 - Muszę porozmawiać z Niallem przecież muszę być pewna, że wszyscy lokatorzy się na to zgadzają– ciągle nie wiedziałam co z tym wszystkim począć.
 - Będziesz mogła z nimi zamieszkać na sto procent. Rozmawiałam ze wszystkimi domownikami i się zgodzili, razem postanowiliśmy, że ja ci to zaproponuję i zapytam o zdanie – nie mogłam w to uwierzyć. Oni to wszystko planowali od dłuższego czasu! A to cwane istoty…
 - Tak? Ale na serio serio?! – pokiwała głową, a mnie zatkało – To zajebiście – na mojej twarzy pojawił się banan.
 - To chyba wszystko.. – podeszła do drzwi – Rose? – odwróciła się w moją stronę.
 - Tak?
 - Obiecaj, że od nowego roku będziesz kontynuować naukę, dobrze? – poprosiła, a mi zrobiło się cieplej na sercu.
 - Obiecuję – uśmiechnęłam się.
 - To wspaniale. Dobranoc – wyszła zostawiając mnie samą ze sobą. Od razu zadzwoniłam to tego cwaniaka blondynka, ja u dam knuć coś za moimi plecami.( J- ja, N – Niall, w reszcie też użyłam pierwszych liter od imion)
N: halo?
J: Czemu nie powiedziałeś mi o rozmowie z opiekunką?
N: poczekaj włączę cię na głośnik. Ok już. To co zamieszkasz z nami?
H: Mamy nadzieję, że tak.
J: Hmm.. no nie wiem…
N: My tu się stresujemy twoją decyzją! Zgódź się!
Lo: No prosimy!
Li: Właśnie zgódź się! Z nami nie będziesz się nudziła!
J: zamieszkam z wami!
Po drugiej stronie usłyszałam okrzyki radości, co za wariaci, moi wariaci.
Z: to kiedy się przeprowadzasz?
J: jeszcze nie wiem
N: za tydzień. Rozmawiałem z Rebeccą.
J: osz ty! Wszystko zaplanowałeś za moimi plecami. Już ja się z tobą policzę!
N: też cię kocham
Li: Dobra Rose musimy kończyć bo zaraz wchodzimy na wizję
J: o tej porze? – zdziwiłam się
Z: uroki życia gwiazd – westchnął – Dobranoc!
J: pa!
Rozłączyłam się. Po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Zamieszkam z One Direction, z tymi zajebistymi człekami, z Niallem, moim kochanym buraczkiem. Nie mogłam już doczekać się wyprowadzki z tego miejsca…


______________________________________________
proszę o 20 komentarzy oczywiście jeśli dacie radę... ten rozdział jest nudny jak flaki z olejem, no ale cóż jakoś nie miałam innego pomysłu... musi wam wystarczyć coś takiego... 
Niedługo wakacje! oł yea! zajebiście! hah xd 
niedługo dodam rozdział do moich innych blogów. serdecznie zapraszam do czytania ich i komentowania!
;) 
zapraszam na moje inne blogi!
ten jest o one direction (akcja się rozkręca, nie pożałujecie wchodząc)
http://dlaczegotowszystko111.blogspot.com/
a ten jest o nastolatku alanie ( trochę smutny)
http://cambioczylizmaina1.blogspot.com/



Mam pytanie: czy znacie jakieś fajne blogi z opowiadaniami o Niallu (najlepiej bromance jeśli można) jeśli znacie to napiszecie w komentarzach linki? z góry dziękuję ;*