Wybiegłem ze
szpitala dysząc ze zmęczenia, jak ten Zayn szybko chodzi, rozejrzałem się
dookoła w poszukiwaniu mulata jednak było już ciemno, więc mało co widziałem.
Jeszcze raz omiotłem wzrokiem okolicę, nagle zauważyłem jak jakaś postać w
czarnej bluzie idzie w górę ulicy, od razu rozpoznałem przyjaciela. Pobiegłem
za nim, starałem się nie narobić zbyt wiele hałasu, w sumie nie wiem dlaczego,
ale nie chciałem żeby Malik mnie zauważył. Pewnie gdyby tak się stało chłopak
od razu by mnie zawrócił do szpitala gdzie była reszta ekipy. Założyłem kaptur
na głowę i schowałem ręce w kieszenie, starałem się utrzymać między nami
niezbyt dużą odległość około 15 metrów.
Nagle chłopak
skręcił w jakąś ciemną uliczkę, troszeczkę zdziwiony poszedłem w jego ślady.
Było tam jeszcze ciemniej niż na głównej drodze, gdzieś w głębi duszy trochę
się bałem, ale teraz to nie było ważne. Mulat znów skręcił w jakąś alejkę, była
węższa od poprzedniej, a przy jej bokach poustawiane były kontenery na śmieci.
Swąd śmieci był okropny, dlatego też wyjąłem jedną rękę z kieszeni i zatkałem
nos. Chłopak zatrzymał się i rozejrzał dookoła, pośpiesznie schowałem się za
jednym ze śmietników. Oby mnie nie widział… uff… na szczęście tylko
wzruszył ramionami i ruszył dalej.
Poszedłem za nim, mój przyjaciel skręcił w dość wąską dróżkę która była ślepą uliczką,
a na jej końcu dostrzegłem zarys drzwi. Obserwowałem go z ukrycia, dziwnie
czułem się śledząc go, no ale musiałem, bo od pewnego czasu zachowywał się dość dziwnie.
Zayn jeszcze raz się
rozejrzał po czym otworzył drzwi i wszedł do środka jakiegoś starego budynku,
szczerze mówiąc nie wiem czy to był kiedyś budynek mieszkalny czy może jakiś
magazyn. Ale wiem jedno: był dość stary. Gdy masywne drzwi się za nim
zatrzasnęły, wyszedłem z ukrycia i pobiegłem w kierunku wejścia w którym przed
chwilą znikną Malik. Położyłem dłoń na klamce, zawahałem się, co jest tam w
środku? Co tam zobaczę? Do moich uszu dobiegła stłumiona muzyka, właśnie ze środka tego
tajemniczego budynku. Czyżby to był jakiś nielegalny klub albo coś w tym
stylu? Wstrzymałem oddech i pociągnąłem
za uchwyt. Drzwi były ciężkie, więc żeby je otworzyć musiałem się nieźle
wysilić. Po chwili byłem już w środku. Znajdowałem się w wąskim korytarzyku, na
którego końcu były schody prowadzące w dół. Zauważyłem jakieś kolorowe światła
pochodzące właśnie stamtąd. Niepewnie szedłem w głąb korytarza, muzyka była
coraz głośniejsza, a do moich uszu co raz dobiegały różne krzyki i śmiechy. To
musiał być jakiś klub! Ale po co mulat tu przyszedł? Dotarłem do schodów, które
były dość kręte i zacząłem schodzić w dół. Po kilkunastu stopniach w końcu
dotarłem, jak przypuszczałem, do tajnego i zapewne nielegalnego klubu.
Pomieszczenie było spore, po bokach były poustawiane stoliki, każdy był zajęty.
Natomiast na środku tańczyło wiele osób, chyba to było strasznie popularne miejsce.
Nie wiedząc co zrobić podrapałem się po czole. Rozglądałem się dookoła szukając
mulata, jednak jakby zapadł się pod ziemię.
- Szukasz czegoś? –
dobiegł mnie głos blondwłosej piękności. Przyglądała mi się badawczo czekając
na odpowiedź.
- Właściwie to szukam
przyjaciela – starałem się brzmieć pewnie, lecz mi się to nie udawało, nigdy
nie byłem w takim miejscu jak to! Od razu da się wyczuć smród papierosów,
jakichś skrętów i aż się bać czego jeszcze.
- Przyjaciela mówisz…
- zamyśliła się – A może dasz sobie spokój z tym twoim kumplem i zatańczysz? –
chwyciła moją rękę uśmiechając się szeroko.
- Przepraszam ale nie
– po jej minie od razu zauważyłem, że była niezadowolona z mojej odpowiedzi –
Ale może znacz Zayna Malika? – skoro mam być szczery to wątpiłem, że ta
dziewczyna mogłaby mi pomóc, no ale zawsze trzeba spróbować.
- Znam – jej
odpowiedź całkowicie mnie zaskoczyła – Kiedyś był tu częstym bywalcem, ale
teraz rzadko się pojawia, ostatnio był tu dwa albo trzy dni temu… - zamrugałem
kilka razy zdziwiony. Po co do cholery mój przyjaciel chodził w takie miejsca
jak to?! Dlaczego ja nie mam o tym pojęcia?! – A teraz jest tam –
zdezorientowany spojrzałem we wskazanym przez nią kierunku, rzeczywiście
chłopak stał pod ścianą i rozglądał się tajemniczo po zebranych balowiczach w
klubie. Kiwnąłem jej w podziękowaniu po
czym ostrożnie skierowałem się w stroną gdzie przed chwilą stał Malik. Gdzie on
do cholery znowu polazł? No nie… znowu
gdzieś zniknął! Już chciałem zrezygnować z dalszych poszukiwań, kiedy
zauważyłem go zbliżającego się do jakich typów i Vicki?! Siedzących przy stole
i palących ?! co kurde? Moja siostrzenica? Co ona tu robi? Mulat podszedł do
zgrai i zaczął z nimi rozmawiać… chyba ich rozmowa się nie kleiła bo po chwili
jeden z łysolów wstał i zaczął grozić Zaynowi. Widać było, że poważnie się
kłócili i chyba o Vicki, bo mój przyjaciel co jakiś czas pokazywał na nią
palcem, a ona wybuchała śmiechem. Dwóch pozostałych mężczyzn którzy do tej pory
dotrzymywali towarzystwa mojej siostrzenicy też zaczęli grozić mulatowi. Nagle jeden
z nich wymierzył cios w twarz mojego przyjaciela. Chłopak zaskoczony upadł na
ziemię. Ci bandyci zaczęli go okładać pięściami i kopać. Mulat nie miał
jakichkolwiek szans jednak próbował się bronić. A Vicki? Ona się śmiała z tego
wszystkiego! Ruszyłem w ich kierunku żeby pomóc Zaynowi, przecież to mój
przyjaciel! Poczułem jak ktoś mnie
chwyta za ramię.
- Myślę, że nie
powinieneś się wtrącać – to znów ta blondynka, czego ona ode mnie chce? – To ich
sprawa, a nie twoja.
- Twoja też nie –
powiedziałem niemiło.
- Owszem. Ale nie
chcę żebyś ty też został poturbowany przez gang Toma – uśmiechnęła się milutko,
a ja popatrzyłem na nią lekko poddenerwowany.
- To jest mój
przyjaciel do cholery! Puszczaj! – wyrwałem się dziewczynie, która swoją drogą
była dość silna i spojrzałem w kierunku stołu gdzie jeszcze przed chwilą
bandyci bili mulata. Nie było ich tam, jego też nie. Jedyne co po nim zostało
to plama krwi na podłodze. Nikt zupełnie nikt nie zwrócił uwagi na bójkę,
dobrze bawiący się ludzie mieli gdzieś , że na podłodze jest czyjaś krew. Co za
bezduszne istoty! Skierowałem się do wyjścia z tego cholernego miejsca,
przecież skoro nie ma ich tu, to musieli wynieść mojego kumpla na zewnątrz. Szybko
wbiegłem po wąskich schodach, a potem korytarzem skierowałem się do wyjścia. Pchnąłem
z całych sił masywne drzwi, po chwili poczułem chłodne powietrze na swojej
twarzy i swąd śmieci. Kilka metrów przede mną dostrzegłem ich. Trzech dryblasów,
jeden niósł bezwładne ciało mojego przyjaciela, a reszta szła przed nim w
towarzystwie…., nie no nie wierzę , … w towarzystwie mojej Vicki… boże co tu
się dzieje?!
- Zostawcie go! –
zdjąłem kaptur z głowy ujawniając się.
_____________________________________________________________
nie mogłam się powstrzymać przed napisaniem tego rozdziału ;) można powiedzieć że przypomina to trochę jakiś kryminał ;) no ale co tam ! proszę o komentarze bo tylko one motywują mnie do dalszego pisania ;)
nie wiem kiedy będzie nowy rozdział na moim drugim blogu, jeśli nie pojawi się w tym tyg. to nie wiem czy nie będę musiała go zawiesić na jakiś czas ;) ale to tylko tyczy się drugiego bloga! tego nie zawieszam!
co do tłumaczenia shota, to postaram się go przetłumaczyć w ten weekend a jak nie to zrobię to z następny ;)
muszę was poinformować, że powoli zbliżamy się do końca tego opowiadania ;( ale spokojna głowa będzie jeszcze kilka rozdziałów !
love u!
Kurde ale boski rozdział :)) na serio switny, chcialabym cie prosic zebys nie patrzyala na liczbe komentarzy bo nawet na popularnyc blogach nie ma ich wielu a lenistwo ludzi wygrywa wiec nie chce im sie po prostu pisać komentarzy. pozdrawiam Klaudia :**
OdpowiedzUsuńZajebisty ! Powalił mnie ;) Bieny Malik ;(
OdpowiedzUsuńz niecierpliwieniem czekam na nexta i nie każ mi długo czekać ok ? ;* <33
Wooow , meega ! Szybko pisz kolejny :* Koniec opowiadania ?:c Łamiesz mi serce ..
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest megegaaa *.*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału *__*
Boski, cudowny no aż mnie zatkało <33
Kocham <3 *.*
Pozdrawiam <3 :D .
Jeny. Świetny rozdział . 0_o
OdpowiedzUsuńKiedy następny .
Kocham ten blog !! ♥
Twoja największa fanka !♥ ♥!
Świetny <33 czekam na nn i proszę nie koncz tego ;(
OdpowiedzUsuńKIedy kolejny ?? ;(
OdpowiedzUsuń