czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 26


 - Niall! Obudź się! Niall! – ktoś mną mocno potrząsał – Niall!!!!
 - Co? – otworzyłem oczy zaspany. Nade mną pochylał się nie kto inny jak Harry.
 - Zasnąłeś na podłodze – powiedział. A ja dopiero teraz poczułem ból pleców i reszty ciała. Przez chwilę zastanawiałem się jak to się stało, że zasnąłem na korytarzu.  Przypomniałem sobie wszystkie wczorajsze wydarzenia: przyjazd Vicki, jej okropne zachowanie, próba wyjścia z domu w nocy, Zayn prowadzący ją do pokoju i a no właśnie moje zachowanie. Kompletnie nic nie zrobiłem, nic a nic.
 - Która godzina? – spytałem podnosząc się z podłogi z grymasem na twarzy.
 - Dziesiąta – powiedział a ja wciągnąłem ze świstem powietrze – Boże miałem zawieźć Vicki do szkoły na ósmą! – już chciałem biec na górę i budzić dziewczynę, lecz Loczek chwycił mnie za ramię. Posłałem mu pytające spojrzenie.
 - Spokojnie ja ją zawiozłem – uśmiechnął się lekko  - Nie było lekko ale się udało.
 - Jak to? – poszedłem z nim do kuchni gdzie na wysepce stał talerz z kanapkami i dzbanek z ciepłą herbatką. Nalałem sobie trochę do filiżanki i usiadłem naprzeciw Loczka.
 - No… musiałem ją siłą z łóżka wyciągać – zamyślił się na chwilę – Niall… - splótł swoje palce i położył na blacie intensywnie nad czymś myśląc- Nie wiem od czego zacząc…
 - Do rzeczy Hazz – sięgnąłem po kanapkę, a następnie ugryzłem.
 - Na jej pościeli była krew.. – o mało co nie zadławiłem się bułką – I to całkiem sporo…
 - What?! – krzyknąłem zszokowany tym co przed chwilą usłyszałem.
 - Cicho bo obudzisz resztę, a chyba lepiej by było gdyby ich tym nie niepokoić, racja? – pokiwałem głową – Ona się tnie, po cichaczu jak jeszcze spała obejrzałem jej nadgarstki, miała pełno blizn i starych i świeżych ran – podrapał się po czole, nie wiedząc czy jeszcze coś ma mi do powiedzenia. Vicki się tnie? Co? Ale dlaczego ona to robi? Kiedyś czytałem, że nastolatkowie tną się żeby ukoić ból, albo żeby o czymś zapomnieć… tacy ludzie najczęściej mają co nie tak z psychiką, zazwyczaj samookaleczenie jest wywołane burzliwymi wspomnieniami z dzieciństwa albo coś w tym stylu. Albo podobno robią to na pokaz, tyle że ro jest rzadkość. Kiedyś czytałem genialną książkę*, więc wiem co nie co … - Jak myślisz po co to robi? – spytał przeczesując palcami swoje bujne włosy.
  Opowiedziałem mu o moich przypuszczeniach i o tym czego dowiedziałem się z tej książki, uważnie wszystkiego słuchał, widać nie tylko mnie takie rzeczy nawet ciekawiły. Zachodziłem w głowę czym to może być wywołane, martwiłem się o nią, Loczek zresztą też.
 - Więc myślisz, że jej zachowanie może być  przyczyną jakiegoś przykrego wydarzenia z przeszłości? – pokiwałem głową biorąc łyk ciepłego napoju – Jak myślisz co się mogło stać?
 - Nie mam pojęcia, ale to pewnie coś strasznego, bo nie sądzę, żeby robiła to na pokaz.. może powinienem z nią porozmawiać… - to chyba było by najlepsze rozwiązanie. Szczera rozmowa. Może by mi się zwierzyła, bo w końcu kiedyś byliśmy sobie nawet bliscy i jesteśmy rodziną. A rodzina powinna się wspierać, nieprawdaż?
 - Wątpię żeby ci coś powiedziała… - westchnąłem smutno
 - Ale i tak spróbuję – powiedziałem sięgając po napoczętą kanapkę – Trzeba usunąć z domu wszystkie ostre przedmioty takie jak żyletki, noże, nożyczki i maszynki do golenia.. – zastanowiłem się czy przypadkiem o czymś nie zapomniałem – Igły… - dodałem – i trzeba będzie przeszukać jej pokój – powiedziałem niechętnie, gdyż nigdy nie lubiłem grzebać w cudzych rzeczach, to było niegrzeczne.
  - Zajmę się tym – Harry wziął swoją pustą już filiżankę i wstawił do zlewu.
  - Ech… to ty wywal te ostre rzeczy a ja przeszukam jej pokój – chłopak pokiwał głową, a ja cichutko wszedłem na górę i skierowałem się do pokoju Vicki. Pokój jak pokój. Łóżko, szafa, biurko i komoda plus duży balkon i garderoba. Tak jak mówił Harry na prześcieradle były dość spore ślady krwi, a ja w głębi duszy ciągle miałem nadzieję, że to co powiedział  Hazz to tylko jego bujna wyobraźnia, jednak musiałem pogodzić się z tym, że dziewczyna się kaleczy. Zaglądałem do każdej szafki, szuflady, pudełka jednak nic niepokojącego nie zauważyłem. Sprawdziłem jeszcze pod łóżkiem, nawet zdjąłem materac i nic. Rozłożyłem z powrotem na tapczanie brudne prześcieradło, kołdrę, a potem poduszkę. Zdziwiło mnie to, że była taka ciężka, dokładniej jej się przyjrzałem. Boczny szew był rozerwany, mogę przysiąc że jeszcze wczoraj kiedy ścieliłem to łóżko to nie było tej dziury! Włożyłem rękę do dziury, usłyszałem dziwny szelest. Poczułem jak moje koniuszki palców dotykają jakiegoś materiału, był śliski tak jakby folia. Wyjąłem dłoń i zajrzałem do środka zaciekawiony. W głębi poduszki były torebeczki białego proszku, od razu domyśliłem się że to były narkotyki. Wyciągnąłem to wszystko i rozłożyłem na łóżku, przeraziła mnie ilość tego ohydztwa. Więcej niż dwadzieścia paczuszek… pokręciłem głową niedowierzając , myślałem że to jakiś głupi żart albo zły sen… moja siostrzenica ćpała, albo jeszcze lepiej była dilerką! O mój boże… to nie może być prawda… zgarnąłem wszystko i schowałem z powrotem do poszewki, poukładałem wszystko tak jak było przed moim przyjściem tutaj. Mam nadzieję, że Vicki nie zauważy, że ktoś grzebał w jej rzeczach. Wyszedłem z pokoju blady jak ściana, nie mogłem w to wszystko uwierzyć, to było okropne.
 - Niall! Co się stało? – z łazienki wyszła Kate, zaraz zaraz co robiła u nas przyjaciółka Rose?! I to na dodatek w koszulce z Toy Story Liama i jego spodenkach… aaaa już chyba wiem. No nie podejrzewałbym o to naszego Li. Dziewczyna podeszła do mnie i chwyciła mnie za ramiona – Niall! Dobrze się czujesz?
 - Taaa… - powiedziałem w ogóle je nie słuchając. Po mojej głowie dalej snuły się myśli typu: moja siostrzenica jest uzależniona. Ma problemy. Jest coś z nią nie tak. A jeśli jej coś się stanie? Dlaczego się tnie? A przede wszystkim :Co stało się w  jej przeszłości?
 - Spójrz na mnie! – krzyknęła, jednak ja unikałem jej przeszywających oczu, nie chciałem z nią rozmawiać, nie chciałem jej pomocy, teraz jedynie chciałem zamknąć się w swoich czterech ścianach i wypłakać w poduszkę. Może i nie czułem się dobrze, trochę kręciło mi się w głowie i mnie mdliło gdy przypomniałem sobie widok krwi Vicki na śnieżnobiałej pościeli. – Jesteś strasznie blady… - oparłem się o nią gdyż zakręciło mi się w głowie. Ona jest narkomanką. Pewnie ma poważne kłopoty. A co jeśli teraz sprzedaje towar uroczym dzieciakom, którzy sądzą, że to jakieś słodycze?! Zagraża jej niebezpieczeństwo!  Przed oczami pojawiły mi się mroczki, zamrugałem lecz to nic nie dało. Zrobiło mi się tak strasznie duszno, przez chwilę myślałem że ktoś odciął dopływ powietrza. Oddychałem płytko… - Liam! – krzyknęła, z jednego z pokoi wybiegł zdezorientowany Li, kiedy zobaczył mnie opartego na jego dziewczynie, bladego i słabego, od razu do nas podbiegł. Chwycił mnie pod ramię.
 - Niall co się stało? – zaprowadził mnie do mojej sypialni gdzie Rose właśnie czytała książkę. Kiedy mnie zobaczyła od razu zerwała się z miejsca. Vicki ćpa. Ona się kaleczy. A co jeśli popełni samobójstwo? Gdzie ona teraz jest?....
 - Skarbie co ci … - zachwiałem się i upadłem.
Poczułem jak uderzam głową o coś twardego.
Ogromny ból.
Usłyszałem jak ktoś wpada do pokoju.
Potem krzyki.
I ciemność.
Boże co stało się z moją siostrzenicą?
…..


___________________________________________________
no hej! i jak wam się podoba? ;) jak myślicie co będzie dalej?

* - a mianowicie chodzi mi o książkę "Okaleczona" Cathy Glass. jest to jedna z moich ulubionych książek, muszę powiedzieć, że wiele też się z niej dowiedziałam o samo okaleczaniu i opiece zastępczej ;) pewnie zastanawiacie się o czym jest? otóż autorka opowiada o historii która wydarzyła się NA PRAWDĘ  i autorka jest jej główną bohaterką. Cathy przyjmuje pod swój dach trzynastoletnią dziewczynę która ma problemy rodzinne i się tnie.a jej samo okaleczanie jest związane z niemiłymi wspomnieniami i tak dalej.  książka jest bardzo ciekawa i wciągająca! polecam! można kupić ją w każdej księgarni np. w empiku ;) 

ps. zapraszam na bloga Ktoś zamknął przed nami wrota do niebios gdyż niedawno dodałam tam kolejny rozdział ;) blog jest w zakładkach pod głównym zdjęciem tego bloga ;)

ps2. nie wiem kiedy będzie następny rozdział postaram dodac jak najszybciej ;)
Love u!

10 komentarzy:

  1. Cudowny cudowny cudowny ! ;*
    czekam z niecierpliwoscia na nn <3xo

    OdpowiedzUsuń
  2. czekałam i się doczekałam !
    dziękuję za tak piękny rozdział !! :*
    szybko pisz nn <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity jak zawsze :)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. O matkoo! Oby nic nie było Horanowi a zwłaszcza Vicky. Jejuu czekam zniecierpliwością na następny i w wolnej chwili zapraszam na friends-will-be-frends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwykle cudowny ! ;*
    Czekam na nn ;]
    szkoda że Vicki nie jest starsza bo mogłaby być z Hazzą ^^
    <3
    Mam nadzieje że ona nic sobie nie zrobi ;o
    xo<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hah, Hazzie teraz związki nie są w głowie bo musi się otrząsnąć po zerwaniu z Amber ;)

      Usuń
    2. no wiem wiem ale było by fajnie ;)

      Usuń
  6. .KamCiaaa ! ;***31 sierpnia 2012 07:40

    Nieziemski odcinek! <33
    Aż mnie zaciekawiłaś tą książką i chyba ją kupię ;D
    Szkoda mi Niallerka ... on tak to przeżywa.. i jeszcze teraz te narkotyki!.. Masakra ;/
    Czekam na NN z niecierpliwością! ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Super nie mogę się doczekać następnej część ; )
    Zapraszam do mnie ... http://new-life-new-love.blogspot.ie/

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowity jest ten rozdział <33 !!!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny <33 :D .
    Pozdrawiam ; ))

    OdpowiedzUsuń

Każdy nowy wpis doprowadza mnie do ekstazy radości, a jego brak do łez, dlatego tonę w oceanie smutku